Tak niewiele trzeba, żeby uszczęśliwić drugiego człowieka. Wystarczy przyjazd Counterfeit do Polski, a energia którą mnie zarazili czuję do dziś
Counterfeit jest żywiołowym zespołem grającym punk-rocka. W skład bandu
wchodzi niesamowita piątka Jamie Campbell Bower, Tristan Marmont, Sam Bower, Roland Johnson, Jimmy Craig.
Po wielu próbach za sprawą wytrwałej Counterfeit PL Fans i fanów muzycy mogli odwiedzić, aż trzy miasta w naszym kraju. Miałam przyjemność uczestniczyć w koncercie i spotkaniu w Warszawie.
Po wielu próbach za sprawą wytrwałej Counterfeit PL Fans i fanów muzycy mogli odwiedzić, aż trzy miasta w naszym kraju. Miałam przyjemność uczestniczyć w koncercie i spotkaniu w Warszawie.

Dni do koncertu w Klubie Proxima odliczałam
skrupulatnie kreśląc zakończony dzień w kalendarzu. Kiedy przyszedł niedzielny
wieczór patrzyłam się na bilet i nie dowierzałam, że 13nasty może być dobrą
datą.
Przyznam szczerze, że obawiałam się atmosfery i
ludzi jakich spotkam przed i w trakcie koncertu, jednak było to zbyteczne! Od
wejścia powitały mnie organizatorki i prowadzące wspominany już wcześniej profil Counterfeit PL Fans. Dziewczyny szybko przedstawiły mnie
reszcie ekipy i do dzisiaj mamy kontakt. Jest to niesamowite, bo byłam na wielu
imprezach muzycznych,
a jedynie tutaj zostały mi dobre wspomnienia o ludziach.
a jedynie tutaj zostały mi dobre wspomnienia o ludziach.
Poczekałam w miłej atmosferze na wybicie upragnionej
godziny
i razem z tłumem weszłam na spotkanie z chłopakami. Jak będziecie mogli zauważyć na załączonych materiałach byłam bardzo podekscytowana i do końca nie wiedziałam co się dookoła mnie dzieje. Pamiętam tylko, że gdy wracałam już w pociągu do domu szczerzyłam się do komórki jak głupi do sera.
i razem z tłumem weszłam na spotkanie z chłopakami. Jak będziecie mogli zauważyć na załączonych materiałach byłam bardzo podekscytowana i do końca nie wiedziałam co się dookoła mnie dzieje. Pamiętam tylko, że gdy wracałam już w pociągu do domu szczerzyłam się do komórki jak głupi do sera.
Zacznijmy od Jimmiego, który ze wszystkich miał chyba
najbardziej luzackie podejście. Tutaj napomknę, że spotkałam go jeszcze
wcześniej przed klubem i od tamtej pory wykreował w moich oczach siebie jako
gościa, który jest beztroski. Z tego co pamiętam, a jak już wspominałam z tego
wszystkiego moja pamięć odżywia się powoli, mogę stwierdzić, że pogadaliśmy
sobie jak się czuje
w Polsce i że już chce zagrać dla polskiej publiki.
w Polsce i że już chce zagrać dla polskiej publiki.
Oj, Roland kupił mnie swoją pewnością siebie i
czytaniem mi w myślach. Nie zdążyłam nic powiedzieć, a miał już mój telefon w
swojej dłoni. Dokładnie nawet nie wiem jak się to stało, że nakręcił ten
filmik, który wiele nie mówi, ale jest fajnym wspomnieniem. Pamiętam jak
siedziałam
w drodze powrotnej, żeby zrobić dobry zrzut z video.
Dzieło Tristana Fotka Jamiego
Tristan okazał się bardzo czuły i na wstępie mnie
przytulił co przełamało pierwsze lody. Kiedy poprosiłam go o podpis na
czarno-białym zdjęciu zaczął szukać białego markera i włączył w to nawet Jamiego,
który potem zrobił nam kolejne zdjęcie, bo jak sam stwierdził
-Ja znam się na tym lepiej niż Tristian.
-Ja znam się na tym lepiej niż Tristian.
Tutaj chyba wymarzone spotkanie, bo Jamie zaraził
mnie swoim wokalem i dzięki niemu pokochałam Counterfeit. Z Jamie zrobiłam
sobie moje ulubione zdjęcie, które zamieściłam chyba wszędzie gdzie tylko
mogłam, ale też nagraliśmy video. Wyszło to bardzo spontanicznie i jak można
zauważyć moje ulubione słowo to Yeah! Najważniejsze jednak, że Jamie powiedział z niesamowitym akcentem –I love Poland.
Koncert okazał się strzałem w dziesiątkę i każdemu polecam usłyszeć zespół na żywo. Według mnie zdecydowanie lepiej można się wczuć w klimat i słowa piosenek. Imprezę miałam relacjonować na bieżąco, ale spotkała mnie nie lada niespodzianka i Jamie zalał mnie i mój telefon wodą. Przyznam szczerzę, że się cieszę, bo dzięki temu nie skupiałam się na nagrywaniu, ale na samym widowisku.
A było na co patrzeć. Wokalista rzucał się ze sceny, miał też niesamowity kontakt z publicznością i wychodził do fanów, co było dla wielu wielbicielek okazją na zbliżenie się do artysty.
Przed jak i po koncercie miałam okazję poznać
członków zespołu Monarks, którzy chętnie pozowali do zdjęć i zapewniali, że
wrócą do nas jeszcze. Mam nadzieję, że spełnią obietnice, bo w Warszawie dali
niesamowity występ!
Przed po koncercie :D
Jak można zauważyć na załączonych obrazkach bawiłam się świetnie! Podsyłam Wam moją ulubioną nutę zespołu. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz uda mi się spotkać z chłopakami.
Merli!
Merli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz