Ta notka będzie trochę inna niż wszystkie, które miałam okazję tu zamieścić. Będzie trochę refleksyjna, ale również polecę Wam w niej jedno nowe miejsce w Warszawie, które moim zdaniem warto odwiedzić.
Jak zawsze w weekend wyemigrowałam z Warszawy i pojechałam do domu. Przez te prawie trzy dni, które spędziłam w Grójcu pogoda sprzyjała spacerowiczom. Dlatego też zdecydowałam się spotkać z moją koleżanką, której nie widziałam od wakacji. Kiedy dotarło do mnie jaki to szmat czasu aż się przeraziłam, jednak będąc na studiach czas leci trochę inaczej. Bardzo dobrze pamiętam moje pierwsze dni na uczelni, a teraz jestem już na końcówce drugiego semestru. Trochę fajnie, ale jednocześnie z lekka przerażające jak czas szybko leci.
Wracając do głównego wątku. Chciałam zaliczyć spacer po Grójcu, bo dawno nie spacerowałam po moim mieście, a wiosna w Grójcu jest piękna. Nie wiem czy wiecie, ale Grójec i jego okolice to region najbardziej sadowniczy w Polsce. To stąd owoce są transportowane na całą Polskę jak i na Europę. Dlatego wiosna to najpiękniejsza pora roku w Grójcu. Wszędzie jest biało, potem zielono i tak niesamowicie pachnie.
![]() |
Sady w Grócju wiosną (tu link) |
Od niedawno mieszkam na przeciwko sadu, więc ten piękny widok mam co weekend kiedy tylko otworzę oczy. Dodatkowym atutem mieszkania blisko sadu jest to, że jest tam dużo ptaków, które już od rana rozpoczynają swoje śpiewy. Uwielbiam budzić się w moim pokoju, kiedy przez roletę zagląda słońce i słyszę piękne dźwięki wydawane przez ptaki. Życzę tego każdemu żeby mógł budzić się przy takich dźwiękach codziennie, bo jest to niesamowite. Ja nigdy nie uważałam siebie za osobę, która lubi przyrodę czy się nią interesuje. Dodatkowo też nigdy nie zachwycałam się jej pięknem. Jednak ostatnio co raz częściej dostrzegam u siebie zachwyt właśnie nad przyrodą.
Jednak przechodząc do meritum, niestety nie udało mi się odbyć spaceru przez Grójec, ponieważ zaczął padać deszcz i musiałam z koleżanką udać się do małej knajpki, żeby nie zmoknąć. Jednak co się zwlecze to nie uciecze, więc mam nadzieję, że w któryś weekend zaliczę ten obowiązkowy spacer.
Nie wiem czemu ale ostatnio spotykam się z ludźmi, których nie widziałam od bardzo dawna. Jak już pisałam wyżej w sobotę spotkałam się z koleżanką. Natomiast wczoraj umówiłam się z moją przyjaciółką, której nie widziałam od listopada. Biedna, teraz przygotowuje się do matury, więc czasu za dużo nie ma, jednak znalazła chwilę dla mnie i udało się nam spotkać z czego jestem bardzo zadowolona.
Kiedy umawiałyśmy się w piątek gdzieś przed oczami na facebooku pojawił mi się artykuł, że w Warszawie otwierają kawiarnię, która nawiązuje swoim wystrojem do serialu "Przyjaciele". Wysłałam to mojej koleżance i zgodnie stwierdziłyśmy, że to właśnie tam udamy się w poniedziałek. Przyznam szczerze, nigdy nie widziałam ani jednego odcinku tego serialu, jednak zawsze interesowałam się przemysłem serialowym w USA, więc mniej więcej wiedziałam o co chodzi.
Kawiarnia ta, nazywa się How u doing? i mieści się na ulicy Zgoda 13. Oczywiście, ja i Ewelina nie byłybyśmy sobą gdybyśmy się lekko nie zgubiły. Jednak przyznam się, z grubsza to była moja wina. Wpisałam zły numerek w google maps i kręciłyśmy się w kółko przez jakieś 15 minut. (Mała wskazówka dla osób, które się tam wybierają, kawiarnia jest na przeciwko empiku na centrum.) Jednak w końcu udało się nam dotrzeć. Znak kawiarni był widoczny od razu, więc już bez problemu znalazłyśmy odpowiednie drzwi.
Kiedy weszłyśmy do środka poczułyśmy przyjemne ciepło. Dodatkowo klimat w jakim jest zrobione to miejsce jest bardzo, ale to bardzo przytulny. Kawiarnia była pełna, ale udało się nam znaleźć jeden wolny stolik. Obydwie zamówiłyśmy pyszną lemoniadę truskawką. Całkowicie zaskoczyła mnie forma podania.
Sami przyznacie, dość ciekawe "szklanki" tam mają. Jednak mnie te słoiki całkowicie urzekły. Jeszcze nigdy nie byłam w kawiarni, w której serwują swoje napoje w słoikach. Bardzo fajne i pomysłowe. Całego menu niestety nie znam, ale myślę, że ceny są takie jak w większości warszawskich kawiarni. Oprócz napojów można tam też zjeść smakowicie wyglądające ciasta.
Kawiarnia z zewnątrz |
![]() |
Lemoniada truskawkowa z bazylią. Cena jednej to 12 zł. |
Jednym z wielkich plusów tej kawiarni jest przemiła obsługa. Pani, która nas obsługiwała była bardzo miła. Od samego wejścia, poprzez zamówienie, aż do naszego wyjścia. Często bywam w różnych tzw "sieciówkach" i fakt, osoby obsługujące są bardzo miłe, jednak nie umywają się one do How u doing.
Z mojej strony, serdecznie polecam Wam zaglądanie do tej kawiarni, bo na prawdę warto. Myślę, że sama wrócę tam nie raz.
o matko, będę musiała odwiedzić koniecznie to miejsce! :) dzięki za info Korni! :)
OdpowiedzUsuń